milosniczka

napisała o Niepokonani

Pragnę wytknąć pewną nieścisłość w opisie filmu. Otóż filmu nie mogły poprzedzić długie rozmowy ze świadkami przedstawionych wydarzeń, bo jedynym znanym świadkiem historii jest Sławomir Rawicz, a i to po latach okazuje się, że świadkiem fałszywym. Prawdziwym bohaterem tej historii (najprawdopodobniej) jest Witold Gliński i Peter Weir doskonale o tym wiedział. Nie rozmawiał ani z jednym, ani z drugim, czytał tylko książkę Rawicza i na tej podstawie powstał film. Ech, tylko po co wmawiać ludziom, że do filmu reżyser przygotowywał się rozmawiając ze "świadkami"? Zarówno Rawicz, jak i Gliński zeznawali, że wszelki słuch po ich towarzyszach zaginął, tak więc niezależnie od tego, czy to pierwszy, czy drugi przeżył tę ucieczkę, więcej niż jednego znanych świadków nie ma i nie było.